niedziela, 29 maja 2011

Komplet unisex rozmiar 62

Popełniłam komplet. Tym razem unisex. Żeby nie było, że ja tylko dla dziewczyn. ;)
Chłodne dni sprawiły, że to jest kurtka z cienkiego sztruksu na błękitnej, płóciennej podszewce. Do tego sztruksowe spodenki.
Z tego co zostało zrobiłam buciki i piłeczkę. Aby młodzież rozwijała się sportowo od najmłodszych lat. ;)
Buciki są sznurowane. Z motywem na czubkach. W środku wyściełane są błękitnym płótnem.
Piłka przypomina trochę glob. Ale się turla. ;) W środku jest grzechotka. Taka fanaberia, którą chciałam dopełnić komplet.






czwartek, 26 maja 2011

Decoupage na tkaninie. Technika.Kleje

Uwielbiam szyć. Tworzyć rzeczy jedyne w swoim rodzaju.
Ostatnio dopadła mnie technika decoupage. Z nastawieniem na zdobienie tkanin.
Zaczęłam od Heritage Napkin Podge. Jeśli nakłada się go według przepisu na opakowaniu motyw staje się twardy. Przez co często podczas użytkowania motyw pęka. Do tego trzeba bardzo uważać, bo brudzi brzegi.

Cena: 120 ml - 21,70 zł
          250 ml - 33.30 zł
Viva Decor medium transferowe do tkanin. Transparent na tkaniny jasne. Opak do tkanin ciemnych. Wycina się motyw z serwetki z naddatkiem. Smaruje się klejem najlepiej koszulkę do akt. Nakłada motyw i pokrywa znów klejem. Trzeba poczekać kilka godzin. Ja nakładam go wieczorem i zajmuję się nim rano. Serwetka staje się gumowaną nalepką. Wycina się dokładnie motyw. Kładzie na materiał. Przykrywa papierem do pieczenia. I dociska gorącym żelazkiem przez taki pi razy oko 3 do 4 minut. Można trochę dociskać brzegi motywu.


Cena: 82 ml -17.00 zł.

Renesans klej do tkanin. Nie zostawia śladów na brzegu. Jest bardzo płynny co bardzo ułatwia pracę. Nakładam klej na środku na miejsce gdzie ma być motyw. Przykładam serwetkę. Dociskam gąbką i smaruję miękkim pędzelkiem z klejem motyw od środka na zewnątrz. Można poprawić klejenie od lewej strony. Wtedy jest pewność, że motyw nie odpadnie.


Cena: 125 ml - około 16,00 zł.

Klej Nerchau. Jest gęsty. Nakładam klej pod motyw. Nakładam motyw. Dociskam gąbką od środka na zewnątrz. I pokrywam klejem jeszcze raz.


Cena: 59 ml - 10,00 zł
          250 ml - 29,00 zł

Klej Craft Line. Ma formę galaretki. Nakładam go podobnie jak Nerchau. Moim zdaniem jest mocniejszy, ale nie sprawia, że motyw jest twardy. Nie brudzi brzegów. W odróżnieniu od Nerchau, motyw pokryty Craft Line jest delikatnie błyszczący.


Cena: 100 ml -12,00 zł.

Klej Stamperia. Delikatnie, bo może tworzyć dodatkowe obrzeża. Ale nie są tak intensywne jak Heritage. Jest bardzo gęsty. Ale i mocno trzyma motyw. Świetny do papieru ryżowego. Tylko ta butelka z wąskim otworem. Wrr…


Cena: 60g - 22,00 zł.

Idea Maimeri . Jedyny, który przykleja papier do decoupage. Papier trzeba namoczyć. Pokryć warstwą kleju. Przyłożyć motyw do tkaniny. Docisnąć, można na przykład wałkiem lub gąbką. Pokryć klejem górę motywu. Bardzo dokładnie po brzegi. Ale nie wychodząc mocno za brzegi , bo robią się ciemne. Zostawić do wyschnięcia. Motyw staje się gumowany i delikatnie lepki.


Cena: 125 ml - 20 zł.

Picture perfect Dala
Nie stosować według przepisu i będzie dobry. :)
Okazuje się, że ma te same właściwości, co zwykły klej Dala. Pięknie rozciąga serwetki. Nie rwie ich. Nie zostawia paskudnych plam na brzegach motywu. Robi coś na kształt gumowanki z serwetki. Naprasowanka staje się elastyczna.



Cena: 125 ml - 16,00 zł

Tu ogólny sposób nakładania motywów.
Wyciąć motyw. Nałożyć klej na tkaninę pod motywem. Ja z grubsza odznaczam zakres motywu ołówkiem. Bardzo delikatnie! Przykładam motyw. Dociskam gąbką. Sprawdzam czy brzegi gdzieś nie odstają. Unoszę delikatnie pęsetą i cienkim pędzelkiem podkładam klej. Dociskam. Później traktuję znów klejem. Czekam aż wyschnie najczęściej dobę. Choć można krócej.
Zaprasowuję gorącym żelazkiem przez papier do pieczenia. Biorę jego większą ilość aby pokrywał nie tylko motyw, ale i materiał. Wtedy znikome są szanse , że tkaninie zażółknie. Najpierw prawą stronę. Trochę czekam, żeby motyw z papierem nie odszedł lub nie poderwały się brzegi.
Później lewą stronę, ale kładę też papier do pieczenia na deskę. Na wszelki wypadek aby motyw na desce nie został.
Zalecam nakładanie motywów na miejsca narażone na najmniejsze zagięcia. Bo motyw może się zniekształcić. Zresztą każdej naprasowance takie miejsca szkodzą.
Pierze się takie rzeczy w pralce do temperatury 40 stopni maksymalnie. Producenci klejów zalecają 30 stopni. Nie zalecam prać w ręku. Bo jak pierzemy w ten sposób to albo trzemy materiał lub go wygniatamy. I efekty mogą być destrukcyjne dla naszego dzieła.
Czytającym może się wydawać, że to jest męczący sposób tworzenia i pielęgnacji ubrań. Ale ja uwielbiam rzeczy inne, niepowtarzalne. Których nie uświadczysz na ulicy.

wtorek, 24 maja 2011

Talerze

W spadku dostały mi się porcelanowe talerze. W sumie pięć. Szósty przepadł gdzieś w prehistorii.
Pierwszym, który stworzyłam był zimowy. Ręce mi się przy nim trzęsły okrutnie. Oto on.


Następna była seria grzybkowa. Dostałam serwetkę z motywami przy zamówieniu i je wykorzystałam. Pomysł podobny, ale trochę różne są sposoby realizacji.
Na tym zdjęciu talerz gotowy obok produktu wyjściowego.


Nie cieniowałam motywów. Zależało mi na prostocie. Coś w stylu ręcznego malowania porcelany.
Tu cztery grzybne wariacje.




Całość pokryta jest medium do szkła Heritage. Jak wszystkie produkty tej firmy jest bardzo mocne. Na przedmiocie tworzy się jakby druga warstwa szkła. Można to myć wodą.
Cena trochę zrzuca z nóg. 65 do 70 złotych za 250 ml.

Świecznik - pasta pozłotnicza.

Co jakiś czas robię rekonesans po sklepie ze starociami. Wracam z ciężką torbą i lżejszym portfelem.
Zobaczyłam świecznik. „Jaki on paskudny!” Przyszło mi na myśl.
Jednocześnie widziałam go odszykowanego na moją modłę. ;) I kupiłam choć patrzyłam nań ze wstrętem.
Najpierw zostały mu odcięte trzy nóżki, które sprawiały, że wyglądał jak uczestnik zakrapianych imienin.
Pokryłam go pastą pozłotniczą w kolorze złotym i srebrnym. Przezroczyste szkło potraktowałam farbą typu ice. To jest kolor złoty.
Tu jest forma wyjściowa.

A tu wersja ostateczna.















Wygrana

Dziś od TFUrczości radosnej oderwał mnie dzwonek. Otworzyłam drzwi a tu jegomość z olbrzymią paką.
„Proszę pokwitować.”
„A nic nie wybuchnie?” Spytałam podejrzliwie.
„Raczej nie, ale ręce wyrywa z ramion.” Stęknął.
Podpisałam.
Podniosłam.
„Jasna cholerra!” Się wyrwało babci.
Zaiste kurier miał rację pakunek może nadwyrężyć człowieka.
Nic to, cieszyłam się , bo to oczekiwana rzecz była.
Dotarła do mnie wygrana z konkursu na wiosenny decoupage.
Pudło wyglądało tak.
Jego zawartość ujawniała się powoli.


Fioletowe na dnie to była owinięta ceramika. Nie fotografowałam jej, bo zaplątana była w bąbelki. Kilka minut zajęło wyjęcie jej z opakowania.
Tu zestaw prawie kompletny


Tutaj w pełnej krasie z rąbkiem dyplomu za osiągnięcia. ;)

A tutaj wyciągnięte z opakowania misy. Na stronie Strimy opisane są jako rękodzieło z wyspy Lombok w Indonezji. To one były takie ciężkie. Zaiste kawał gliny to jest. ;) Nie mam na nie pomysłu, ale zapewne wykorzystam, chociaż na jednym, wszystkie wygrane specyfiki.


niedziela, 22 maja 2011

Crackle, spękania na złotej folii

Mam słabość do pozłotnictwa. To rzecz już chyba znana. ;)
Odkryłam, że istnieją crackle do złoceń.
Oczywiście zamówiłam je sobie.
I oto moje spostrzeżenia.
Nie pękają płatków srebrnych i miedzianych. Srebro się łuszczy, miedź dostaje paskudnych plam.
Tylko złoto pęka. Na talerzyku sprawdzałam jak wyglądają spękania po nałożeniu różnej grubości specyfiku. Dodatkowo zauważyłam, że pozłota ciemnieje. Tak jakby działały na nią czynniki atmosferyczne.

Szkatułka z przecierkami

Skończyłam dziś szkatułkę z przecierkami. Wcześniej były próby na deskach. Teraz wykonałam je na przedmiocie. Wybrałam kolor niebieski, bo go lubię. Do tego wyszperałam motyw który od razu widziałam na wieczku. Darowałam sobie cieniowania. Mało miejsca to raz. Dwa skupiłam się na przecierkach.




Ikona na starej desce

Dziś skończyłam ikonę.
Wykonałam ją na desce mającej tak pi razy oko osiemdziesiąt lat.
Jest wyżłobiona przez czas. Wysuszona na wiór. Gdy ją trzymam mam wrażenie, że to styropian.
Całość pokryta jest szlagmetalem. Wzór przykleiłam klejem Heritage, bo jest bardzo mocny . Kiedyś próbowałam klejem Renesans i nie zdał egzaminu.
Część wzorów zaznaczyłam klejem-reliefem do złoceń Stamperii. Klej zostawia wypukły ślad na który można nałożyć folię metaliczną.
Użyłam też konturówek Decorfin.
Całość pokryta jest Bruno per oro Maimeri. Nadał złotu ciemny wygląd. Nie jest już takie jarmarczne w odcieniu. Ma jednak jedną zaskakującą cechę. Nabłyszcza. Ale to jak! Nie wiem czy to da się zmatowić, bo pokryłam ją już szelakiem. Specyfik szybko zasycha. Dlatego ostrożnie z nakładaniem. Lepiej kilka razy, a mniej. Niż dużo za jednym podejściem. Nie należy też nim traktować motywów papierowych, bo znika nadruk. Z prostej przyczny specyfik ten jest oleisty.
Całość pokryłam szelakiem Renesans.


Udało mi się pokonać lśnienie secyfiku Idea. Potraktowałam całoś dwa razy werniksem matującym Renesans. I już tak nie oślepia. :)




sobota, 21 maja 2011

Lampion z aniołkiem

Uwielbiam pracę ze szkłem. Jest mi bliskie. Prawdopodobnie przez moje pochodzenie z rodziny hutników i szlifierzy szkła.
Tu motyw anielski wycięty z papieru do decoupage. Naklejony na lampion pokryty papierem ryżowym.

Lampiony z motylami

Odkryłam je w sklepie ze starociami. Były z surowego metalu. Szkło było przezroczyste.
Okleiłam pręty folią miedzianą. A szkło pokryłam farbą złotą i białą typu ice.
Nakleiłam kalkomanie z motywem motylkowym.
Taka pozłotnicza rozrywka.