poniedziałek, 21 września 2015

Torebki gorsety.

Wiadomym jest ludziom, którzy mnie znają, że lubię od czasu do czasu stworzyć rzeczy nietypowe.
Tymi torebkami to potwierdzam.
Miałam cztery nogawki od spodni w podobnych kolorach. Postanowiłam je przerobić na biuściaste torebki. Nawet wszyte fiszbiny mają jak na prawdziwy gorset przystało. :)
Pierwsza ma doszyta tylko kokardkę z kwiatkiem.







Druga dostała filcowany kwiat.






poniedziałek, 7 września 2015

Świeczniki kulki.

Znów udało mi się dostać moje ulubione świeczniki w "starociach". Uwielbiam je, bo są takie inne. :)
Tym razem nabyłam trzy sztuki. Ścianki metalowe są trochę zawirowane. Ale nie prostowałam ich, bojąc się, że odpadnie warstwa ochronna metalu.
Pierwszy ozdobiłam niebieskimi motywami.





Drugi świecznik dostał motyw głowy anielskiej.






Trzeci ma motywy róż.







Świecąca chatka

W starociach wygrzebałam metalowy domek.
Wcześniej wkładano weń zwykłą świeczkę typu tealight.
Ale chatka okazała się być niewymiarową. Bo dach się nagrzewał i zostały ciemne plamy.
Szklanej szybki też już nie było. 
Kupiłam świecę elektroniczną. Dość dobrze udaje naturalny płomień i nie nagrzewa się.
Zabezpieczyłam lampion od rdzewienia.
Nałożyłam motyw, wylakierowałam.
Na dach nałożyłam sztuczny śnieg, który jeszcze dostał warstwę kryształ w żelu. Świetnie udaje zmrożony śnieg.
Szkło zastąpiłam pleksą.







czwartek, 3 września 2015

Zestaw kuchenny.

Dostałam lniany obrus z motywem owoców. Pomyślałam, że go przerobię na coś kuchennego.
Miałam metalowy koszyk, dostał owocową wyściółkę.
Uszyłam dwie ścierki kuchenne.
Zostało kilka motywów na podstawki pod kubki/talerze.





Jako podstawy użyłam małych płyt winylowych. Można było włożyć współczesne CD, ale były za małe do motywów. Płyty wyłożyłam miękką i grubą tkaniną z płaszcza.


Tak wygląda komplet po złożeniu.




Torebka z motywem łąki.

Udało mi się znów w "szmatach" znaleźć torebkę wieczorową zrobioną z ... plastiku. Taką samą na której podstawie powstała ta z dziećmi w koronkach.
Tym razem postanowiłam zrobić taką radosną, letnią. Dostała motyw łąki, tu były domalowania nieba i traw. Dostała nowy uchwyt, bardziej pasujący do stylu jaki jej nadałam.









Torebkę otuliłam żółtą apaszką.


I dorobiłam pudełko.


Bombka. Jak domalowuję motywy.

Często się zdarza, że niespodziewanie motyw się kończy. Najczęściej w miejscu w którym najmniej chcemy. :)
Zostaje albo doklejenie powtórki motywu (o ile taki pasuje) lub domalowanie braków.
Tutaj pokazuję jak zamieniam się w malarza. ;)
Najpierw przykładam motyw do przedmiotu. Tak mniej, więcej chcę zobaczyć jak mogę go rozciąć. Na okrągłych bombkach rzecz nie do uniknięcia.


Później wycięłam motywy. Okazało się, że byłam zbyt optymistyczna.


Przy klejeniu okazało się, że trzeba bardziej "zmasakrować" obrazki nożyczkami.



Później nastąpiło żmudne sklejanie dzieciaczków i ich otoczenia.




                                                    Po tej akcji bombka wyglądała tak.



Otoczenie motywów pokryłam bardzo jasnym niebieskim.





Przed malowaniem szczegółów przedmiot pokrywam jedną warstwą lakieru.  Aby serwetka i otoczenie miały jedną fakturę. Farba wtedy rozprowadza się w równomierny sposób. Kolor rozcieńczam medium Blendin Gel Stamperii lub opóźniaczem do akryli. Najlepiej pracuje mi się z farbami Allegro Stamperii. Mają według mnie idealną konsystencję do malowania motywów. Otwór, który sprawia, że trudno jest wylać nadmiar farby. Jak potrzebna mi jest kropelka koloru, to wiem, że tyle wyleję z buteleczki. 
Największym rozczarowaniem były dla mnie tubki metalowe farb Renesans.Zakrętki pękały, farba wysychała  Choć duże opakowania białej farby tej firmy, pod nazwą A'Kryl używam do gruntowania i bardzo sobie ją chwalę od lat. . Podobają mi się też farby Amsterdam, ale są w dużych tubkach tylko. Dlatego kupuję jakąś barwę kiedy potrzebuję jej dużo. Choć trzeba przyznać, że akryl Talensa nie wysycha w opakowaniu mimo upływu czasu. 
Lubię też farby metaliczne Maimeri.

Na poniższych zdjęciach widać jak maluję niebo, tło. Później malowałam choinki, domki, drzewa. Zamalowywałam łączenia na nowo sklejonych częściach. Tu mała uwaga. Gdy na okrągłym przedmiocie doklejam wcześniej wycięty element, to zdarza się, ze okazuje się być za dużym. Wtedy bardzo miękkim ołówkiem zaznaczam nową linię cięcia. Wycinam nadmiar. Wtedy z reguły wszystko pasuje. Choć niektóre elementy, jak dół brzucha bałwanka delikatnie wyszarpuję, aby łatwiej można było ukryć łączenia motywu i domalowań.


Tu początki domalowywania brzuszka bałwanka.


Tu tło, niebo i domki.


Tu powstaje tło.


Zostawiłam miejsce na domalowanie kurtki dziecka, której brzegi lekko poszarpałam.



Tutaj pokazuję farby i narzędzia, które brały udział w malowaniu.


 Tutaj już gotowe obrazki. Gotowe do lakierowania.






A tutaj efekt końcowy.Motywy dzieci rozdzielają zimowe ptaszki, które są w otoczeniu sztucznego śniegu, który dodatkowo pokryłam Kristall Gel firmy Viva Decor. Świetnie udaje zmrożony, błyszczący śnieg.

W pudełku wygląda tak.


A na wieszaku tak.












Pudełko, które miotało mną przez kilka dni. Za czorta, nie chciało się złożyć w zgrabną całość. Ale pokonałam opór materii.I wygląda ono tak. :)



Sumując. Gdy wiem, że będę domalowywać motywy, to staram się wykorzystać każdą ich część. Nawet najmniejszy domek w tle. Pozwala mi on na lepsze dobranie farby i namalowanie domków w podobnym stylu i kolorze. Staram się mieć jak najwięcej odcieni farb. Aby nie kombinować z ich mieszaniem. Ale gdy mi brakuje jakiegoś koloru, to na palecie staram się zrobić jak najbliższy oryginałowi. Nakładam jego odrobinę na wykałaczkę i przykładam do wybranego motywu, aby sprawdzić czy udało mi się to osiągnąć.
Przed domalowaniem nakładam jedną warstwę lakieru. Aby zanikły różnice w fakturze i farba łatwiej się rozprowadzała. 
Domalowując nachodzę farbą na kawałek motywu. Wtedy prawie nie widać różnicy obrazek-domalowanie.
Ot, cała tajemnica. :)