Tu pokazuję następny mebel, który wykonałam do odnawianej
kuchni.
Pochodzi z lat
50-tych. Posiłkowałam się stylem shabby chic i decoupage.
Przecierki traktuję
jako rzecz, która jest elementem ozdoby.
Stąd raz jest ich więcej, raz układają się we wzorki.
I taki oto cudak zawiśnie mi na ścianie.
Taki był początek.
A tak po mojej ingerencji.
piękna metamorfoza, ja bym tylko temu koszyczkowi na środku dała trochę cienia, żeby nie wisiał w powietrzu ;)
OdpowiedzUsuńDziekuję. A wiesz, myślałam o tym. Nie zrobiłam tego, bo pomyślałam, że przecierek wystarczy. Co tam jeszcze będę mazać. :)
OdpowiedzUsuńPodoba mi się!
OdpowiedzUsuńSzukam pomysłu na ożywienie moich drewnianych krzeseł, które mam w górskiej chacie. Zostały niedawno pomalowane na biało, są świeże, ale.... nudne.
Poradź, jaki motyw wykorzystać?
Dodam, że to będą moje początki "dekupażowe.
Marta
Trudno mi doradzać, bo są różne gusta. Najlepiej sprawdzą sie serwetki. Są cienkie. Można je wtopić w mebel. Maja jednak feler. Są bardzo wrażliwe i łatwo się na nich robią zagniotki. Motywów radze poszukac w sieci. Na allegro jest spory wybór serwetek. Możesz sobie wybrać takie, jakie Ci będą pasować. Można też wybrać papier do decoupage lub ryżowy.
UsuńPiękny kształt szafki, przepiękne przecierki. Jednak nie bardzo podoba mi się aż tyle motywów na niej. Myślę, że totalnie psuje to efekt. Jeden, dwa motywy w zupełności wystarczyłyby. Szafka byłaby bardzo piękna i subtelna. Czasem mniej znaczy lepiej. Wybacz mi szczerość, bo wiem, jak to jest z tą krytyką. Człowiek się nakombinuje i natrudzi, a tu komentarz nie do końca fajny. Wierz mi znam to. Ale mnie to z kolei bardzo pomagają takie komentarze. Dzięki temu człowiek się uczy, zastanawia...
OdpowiedzUsuńDzisiaj odkryłam Twój blog i z pewnością będę tu wracać.