Krzesła były
ostatnimi meblami, które odnawiałam do remontowanej kuchni.
Przeżyły chyba
sporo, bo okleina zaczęła odchodzić. Siedziska były mocno wytarte. Przetarłam
meble delikatnie papierem ściernym. Potraktowałam świeczką i pomalowałam
jasnym kolorem.
Później znów papier ścierny poszedł w ruch.
I tak sześć razy.
Żywot mój przez kilka dni był bardzo monotonny. Okropny czas. Ale krzesła
stylowe mam.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz