niedziela, 18 maja 2014

Trochę zabawek

Pierwszą moja miłością było szycie. Decoupage pojawiło się znacznie później.
Obu rodzajów rękodzieła nauczyłam się sama. 
Decoupage sprawia radość z powstania zupełnie odmienionych rzeczy.
Szycie bardzo mnie uspokaja. Chyba, ze ucho kotu wszyć się równo nie da. Wtedy "macie" lecą gęsto w przestworza. :)
Ostatnio naszło mnie na szycie zabawek. Uwielbiam tworzyć rzeczy dla dzieci. Może dlatego, że są takie małe. Chyba nigdy nie wyrosłam z lalek. :)

Oto moje wytwory.

















Tutaj pokazuję dwie zabawki, które dostałam częściowo zszyte.  Pozszywałam je do końca. Dorobiłam brakujące elementy.
Serce, uwielbiam tego wariata. :) Mam pendrive z jego wizerunkiem, ale nigdy nie mogłam się dorobić maskotki. teraz ja mam. Była częściowo zszyta, bez twarzy. Zszyłam ją, zrobiłam oczy i uśmiech. Doszyłam karabińczyk, bo będę ją nosiła przy jednej z toreb. :)



Kot też był niekompletny. Dostał oczy i wyraz twarzy. Najbardziej urzekł  mnie jego pazur skierowany w kierunku widza. :)




czwartek, 15 maja 2014

"Ikony"

Słowo tytułowe pisze w cudzysłowie, bo to są takie moje wariacje na temat ikon.
W tym roku udało mi się dogrzebać do starych desek. Były one elementami ozdobnymi budynku. Mają kilkadziesiąt lat. Ten czas jest mocno na nich widoczny. Są wyżłobione, trochę ponadgryzane.
Z założenia tak ma być. Chciałam bowiem stworzyć  rzeczy, które wyglądałyby jakby kilka pokoleń do nich składało modły. Dlatego tez złocenia też są mocno przyciemnione. Haczyki tylko odstają od całości. Są bezczelnie nowe i błyszczące. Niestety nie udało mi się znaleźć sposobu na ich sponiewieranie. Są z tyłu, to mogą się świecić. :)
Gdy zaczynałam nakładać folię metaliczną robiłam to bardzo dokładnie aby wszystko było równo. Po kilku minutach uświadomiłam sobie, że takim postępowaniem zaprzeczam głównemu założeniu. Te rzeczy mają być STARE! To i złocenia są trochę nadwyrężone przez czas. W efekcie końcowym są takie.















wtorek, 13 maja 2014

Madonny w metalicznych ramach.

Kupiłam kiedyś w Rossmanie dwa płótna naciągnięte na coś w rodzaju sklejki lub bardzo grubego kartonu. Miałam malować na nich kwiatki, ale po latach doszłam do wniosku, że umieszczę na nich obrazy wykonane już przez kogoś innego. :)
Wyciągnęłam ze swych zbiorów reprodukcje Madonn na papierze ryżowym.
Otoczyłam je "ramami" wykonanymi klejem na ciepło. Pokryłam je pastą pozłotniczą, zabezpieczyłam i dokleiłam zawieszki. Przyklejone są one klejem dwuskładnikowym. Sprawdził się w wielu pomysłach. Na przykład przymocował zaczepy do talerzy ceramicznych. I jak do tej pory żaden z nich nie urwał się ze ściany. :)




poniedziałek, 12 maja 2014

Kubki ceramiczne

Znów sobie przypomniałam jak zdobić ceramikę. Odkryłam preparat, który wody się nie boi.  Ceramika zdobiona tym medium służy mi już drugi rok w kuchni. Ponoć ceramika zabezpieczona tym specyfikiem wytrzymuje mycie w zmywarce. Nie wiem, bo ja myję naczynia ręcznie.









Świeca postarzana

Postanowiłam trochę poćwiczyć spękania dwuskładnikowe. Tym razem padło na świecę.






Wielkanocne ostatki

Mam sporo na głowie ostatnimi czasy. A doba ma tylko 24 godziny. Czasami mam jakieś opóźnienia.
W tym poście jedne z nich przedstawiam. Jest nim jajko i zajączek.
Jajko ma naklejone motywy zwierzątek i budynków, resztę malowałam.
Na zająca lepszego pomysłu nie miałam nad to, co jest na zdjęciu.