Grzebiąc w kartonach z moimi skarbami znalazłam tkaninę dość grubą. I dlatego, moim zdaniem, nadającą się na torebki.
Postanowiłam uszyć z niej torbę trochę odmienną niż większość, które widziałam.
Ma kształt pyszczka kociego, elementy "twarzy" zwierzaka są zrobione z filcu lub wyszyte.
Jest dość pojemna.
Piękna torebka :)
OdpowiedzUsuńQue bonita y original!!!!
OdpowiedzUsuńJa bym ją nosiła w jesienne dni....zabawna jest, rozwesela...
OdpowiedzUsuńTej kociej mordki z wystawionym językiem nie da się nie lubić - wygląda i świetnie, i wesoło. :)
OdpowiedzUsuńCzaderska jest! Tak jak pisze arte - zabawna i rozwesela, jak w sam raz na jesienne smuteczki, chmureczki...
OdpowiedzUsuńRewelacyjna !!!! :)))
OdpowiedzUsuń