czwartek, 24 grudnia 2020

Mikołaj po renowacji i metamorfozie

 Od lat chciałam mieć figurkę Mikołaja. Trudno mi było kupić jakowąś. Bo albo nie podobała mi się aranżacja lub cena. Jakieś dwa lata temu znalazłam figurkę w dwóch częściach. Ubrania w stylu skandynawskim wcale mi się nie podobały. Marzyłam o klasycznej czerwieni. Pomyślałam, że można go oczyścić, skleić, uszyć nowe ubrania. Plany były zacne, ale czasu ciągle brak. 

Wreszcie nadeszła wiekopomna chwila. I zajęłam się nim. Zaskoczeń było sporo. Trudno było na nowo przykleić nogi. Oderwać ubrania, kleju nie żałowano. Okazało się, że twarz była naklejona, odpadła podczas mycia. Ciekawe uczucie jak w ręku zostaje fragment głowy. Tak patrząc na całość miałam dziwne wrażenie, że na zakładzie zebrano różne elementy zostałe z produkcji i stworzono tę figurkę. Osobno trochę straszyły. Ale razem moim zdaniem stanowią całkiem ciekawą całość. Szczególnie po zmianie ubrania. 










1 komentarz:

  1. ΩΩΩΩΩΩ ΕΙΝΑΙ ΑΠΙΣΤΕΥΤΗ ΗΜΕΤΑΜΟΡΦΩΣΗ!!!ΣΥΓΧΑΡΗΤΗΡΙΑ
    ΧΑΡΟΥΜΕΝΕΣ ΓΙΟΡΤΕΣ!
    ΑΠΟ ΤΗΝ ΕΛΛΑΔΑ ΜΕ ΑΓΑΠΗ

    OdpowiedzUsuń