środa, 8 sierpnia 2012

Odtwarzacz mp3 Miffy - spełnione marzenie


Ja słyszę świat „od zawsze”. Dźwięki mają olbrzymi wpływ na mój nastrój.  Słucham różnej muzyki. W zależności od nastroju i okoliczności.  Raz jest to dance, innym razem hard rock, muzyka filmowa i wiele innych.

 Rano do porannej kawy potrzebuję muzyki.  Budzę się i robie plan dnia. Gdy ruszam w miasto też jestem zasłuchana. Wieczorem wyciszam się również słuchając.

Miałam w swojej melomańskiej karierze kilka odtwarzaczy. Później niszczyłam baterie telefonów. Wiem, że robiłam im krzywdę, bo coraz częściej musiałam je ładować.

Jakieś dwa lata temu w Siedlcach otworzono nowy sklep z AGD i RTV. Tam zauważyłam odtwarzacz mp3 w kształcie … królika. O imieniu Miffy. 
Piękny.
Ale ta cena.
Oj, portfel mi zapiszczał boleśnie na jej widok.

Przechodziłam koło niego przez te lata patrząc z utęsknieniem.

W poniedziałek znów zaszłam do sklepu „przypadkiem”.  A tam … przecena mojego małego cudeńka.  Do takiej sumy, która nie wywoływała palpitacji serca.

I mam moje marzenie.

Stoi sobie na polance z domkiem.  Polanka jest zaopatrzona w głośniki. 

Sam królik ma pomarańczową koszulkę, która można wymienić na niebieską.

Tak, jestem gadżeciarą.  Ten laptop w kwiatki. ;)

Lubię rzeczy nietypowe, trochę zabawne, ale mają być użyteczne.


2 komentarze:

  1. szalona kobieta! ale odtwarzacz przesłodki :) króliczek tańczy, jak mu zagrasz? ;)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Oj tam od razu obłędna. ;) Zwyczajnie nie lubię rzeczy pospolitych. Jak myślisz dlaczego rekodziełem się zajęłam? Lubię rzeczy tylko moje i na moją modłę robione.

    OdpowiedzUsuń