niedziela, 22 maja 2011

Ikona na starej desce

Dziś skończyłam ikonę.
Wykonałam ją na desce mającej tak pi razy oko osiemdziesiąt lat.
Jest wyżłobiona przez czas. Wysuszona na wiór. Gdy ją trzymam mam wrażenie, że to styropian.
Całość pokryta jest szlagmetalem. Wzór przykleiłam klejem Heritage, bo jest bardzo mocny . Kiedyś próbowałam klejem Renesans i nie zdał egzaminu.
Część wzorów zaznaczyłam klejem-reliefem do złoceń Stamperii. Klej zostawia wypukły ślad na który można nałożyć folię metaliczną.
Użyłam też konturówek Decorfin.
Całość pokryta jest Bruno per oro Maimeri. Nadał złotu ciemny wygląd. Nie jest już takie jarmarczne w odcieniu. Ma jednak jedną zaskakującą cechę. Nabłyszcza. Ale to jak! Nie wiem czy to da się zmatowić, bo pokryłam ją już szelakiem. Specyfik szybko zasycha. Dlatego ostrożnie z nakładaniem. Lepiej kilka razy, a mniej. Niż dużo za jednym podejściem. Nie należy też nim traktować motywów papierowych, bo znika nadruk. Z prostej przyczny specyfik ten jest oleisty.
Całość pokryłam szelakiem Renesans.


Udało mi się pokonać lśnienie secyfiku Idea. Potraktowałam całoś dwa razy werniksem matującym Renesans. I już tak nie oślepia. :)




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz