czwartek, 27 września 2012

Sukienka dziewczęca.

Postanowiłam wyciagnąć z szafy maszynę do szycia i coś popełnić. Popatrzyłam  na domowników i padło na moje najstarsze dziecię.
Uświadomiłam sobie bowiem, że córka nie ma sukienki na wyjścia typu uroczystości szkolne, imprezy rodzinne.
I tak powstała sukienka z kieszeniami. Luźna, żeby moje chłopaczysko dobrze się w niej czuło. ;)
Uszyłam ją już dość dawno, ale zdjęcie zrobiłam w zeszłym tygodniu.
Królewna Śmieszka w nowej kreacji wygląda tak.



środa, 26 września 2012

Talerzyki - decoupage

Uświadomiłam sobie, że w codziennym serwisie wytłukły mi się małe talerzyki. Nie wiem jakim cudem. Bo przecież nie służyły mi jako argumenty w dyskusji. W każdym bądź razie ja nic takiego nie pamiętam. ;)
Na strychu znalazłam kilka talerzyków. Stare i porysowane, ale lepsze to, niż nic. Postanowiłam je ozdobić. Początkowo miały być wszystkie jednakowe. Ale kiedy tylko o tym pomyślałam, poczułam się zmęczona i znudzona.
Będą różne.Postanowiłam.
I tak się stało.
Mam jeszcze problem z zagniotkami na dużych powierzchniach. Małe już jakoś ogarnęłam.  Nie dzielę dużego formatu na części, bo nie mam farb do porcelany do ewentualnych domalowań.
Małe talerzyki służą do położenia na nich kanapek czy ciasta. Dlatego ich środki pokryłam motywami. Nie zniszczą się od sztućców.







środa, 12 września 2012

Trochę zakupów.

Postanowiłam wydać trochę pieniędzy na wzbogacenie zbioru produktów do mojej TFUrczości.

Oto cały zestaw, który był zamawiany w kilku sklepach.


W jednym mnie właściel mile zaskoczył. Kupuję w jego sklepie internetowym w miarę regularnie. Ale ostatnio kupiłam tylko preparat do pittorico Stamperii. I to w najmniejszej butelce.
W kopercie miałam prócz zamówionego produktu taki oto zestaw.


Niby mała rzecz a cieszy. :) Najbardziej jestem zadowolona z zestawu wkrętaków.

Postanowiłam mieć preparaty do zabawy kolorem. Bo chyba nadszedł czas na powiększenie umiejętności.
Mam medium do pittorico i żel do cieniowan oba produkcji Stamperii. Do cieniowań zakupiłam też pędzelki Stamperii.Sprawdziłam ten zestaw już w praktyce. Moim zdaniem sprawdza się rewelacyjnie.



Stamperia pokazała światu pomysł na decoupage 3D. Zafascynowało mnie ono. Będąc sobą zamówiłam cały zestaw: papiery, mastyks. Dłutka kulkowe kupiłam w Siedlcach. Za matę do wygniatania posłuży podkładka pod mysz starego typu. Były grubsze i mocniejsze od współczesnych.
Z powodu remontu i zamienienia siebie w renowatorkę rzeczy starych. Nie miałam możliwości sprawdzić się w tej technice. Wszystko w swoim czasie.


Szczególnie motywy zimowe mnie rozczuliły. Dziewczynki z lustrem też fajne.
Ogólnie jestem zadowolona z zamówienia.







Wieszak na ubrania - shabby chic (przecierki)

W kuchni mam też kąt który robi za familijną szatnię.
Wcześniej była zwykła półka na buty. I współczesny wieszak.
Półkę zamieniłam na szafkę, którą pokazywałam wcześniej.
Jest też inny wieszak na ubrania.
Miał iść na wycieczkę do pieca. Coś jednak kazało mi go przetrzymać w szopce.
W tym roku przypomniałam sobie o nim.
Bo pasował mi do pomysłu na wnętrze.
Tak wyglądał przed czyszczeniem.


Tu pokazuję go po przemalowaniu.



Kredens kuchenny- shabby chic, przecierki, decoupage

Ten mebel dał mi w kość.
Jest duży. Sama nie byłam w stanie nim manewrować tak aby nie zrobic mu krzywdy. Musiałam czekać na pomoc, która pracuje. Z tego powodu czas remontu kredensu wlókł się niemiłosiernie.
Okazało się, że to dzieło Frankensteina, bo boki i górne drzwiczki są drewniane.
Dolne drzwiczki zaś wykonano z czegoś podobnego do płyty wiórowej.  Czyściła się okropnie.
Chciałam wymienić szyby w szafce, bo są karbowane. A mi się marzyły obrazki na szkle.
Futrzak podjął się ich docięcia. Był jednak problem w postaci zaokrąglonych rogów. Trudno je wyciąć bez specjalistycznych narzędzi.
Zostały więc stare.
Potraktowałam je kolorem, bo nie lubię jak mi garnki z szafek wyglądają. ;)
Motywy na drzwiczkach są uzupełnione pittorico.
Kredens wcześniej służył za mebel dla dzieci. Pomalowałam go farbą olejną. Dzieciaki naklejały co chciały. I wyglądał tak.



A po moich przeróbkach prezentuje się tak.





Szafka kuchenna - shabby chic, przecierki, decoupage

Na tej szafce tradycyjnie pojawiły sie przecierki. Miks bieli i niebieskiego, który jest motywem łączącym większość mebli.
Stół i krzesła mają być w odcieniach żółtego.
W tym przypadku pozwoliłam sobie na odrobinę cieniowania.



czwartek, 6 września 2012

Żyrandol po reanimacji

Opowieści z rewolucji kuchennych ciąg dalszy.
Jak w każdym pomieszczeniu przydałoby się oświetlenie. Żeby zamiast kurczaka w garnku nie wylądował wałęsający się w okolicy kot. ;)
Wcześniej była świetlówka.
Teraz przy zmianie wystroju pasowałaby jak pięśc do oka.
Na strychu odkryłam staroświecki żyrandol. Był potraktowany kolorem wypłowiałym czarnym.
Bo dziadziuś jak miał wenę, to zbierał wszelakie pozostałości farb, mieszał je i malował co mu pod rękę podeszło.
Żyrandol padł ofiarą tych zapędów.
I z tego co zauważyłam potraktował tą samą mieszanką drzwi i rower.
Nie mam zdjęcia przed zmianami. Czego żałuję.
Żyrandol został rozebrany na części. Oczyściłam je z farby. Pomalowałam emalią akrylową.
Został skręcony od nowa. Została tylko jedna część nieznanego zastosowania. :)
Klosze niestety nie sa oryginalne, bo jeden okazał się pęknięty.
Ale te nowe też mi się podobają.
Rurka na której całość wisi wydawała mi się za długa.
Okazało się, że obawy były bezpodstawne.
I żyrandol zawisł, a nawet świeci. ;)


Paleta malarska - decoupage

Remonty mają to do siebie, że ujawniają rzeczy o których istnieniu dawno już zapomnieliśmy.
Tak było w przypadku tej palety. Kiedyś w Biedronce kupiłam czyste podobrazie w zestawie z farbami, pędzlami i paleta.
Farby i pędzle dostała do zabawy córka. Ja wykorzystałam płótno, a paleta znikła w czeluściach domu.
Wypłynęła podczas demolki, przepraszam, remontu . :)
Postanowiłam wykorzystać ją do oznaczenia mojego TFUrczego terytorium.
Umieściłam na niej elementy technik rękodzielniczych, które lubię.
Decoupage.
Sospeso.
Filcowanie.
I takie oto "cuś" powstało.


środa, 5 września 2012

Puszka na herbatę. Decoupage.

Generalne zmiany sprawiły, że pojemniki na żywność zostały zamienione na mniej zdemolowane. I dostały nową oprawę.
Tutaj pokazuję pojemnik na herbatę.
Ma szybkę dlatego nie opisałam co w sobie zawiera. To widać. :)







Pojemnik na kawę decoupage.

Uwielbiam kawę. Cudownie pachnie, smakuje i pobudza.
Piję ją co prawda w mało wyszukany sposób. Bo w kubku o dużych gabarytach. Które małżonek nazywa "studniami". :)
Cóż poradzić, że ja taka małolitrażowa jestem. :)




Stół shabby chic (przecierki ), decoupage

Stół w kuchni jest z założenia w centrum.
Dlatego postanowiłam go zrobić w innym kolorze.
Padło na różne odcienie żółtego, bo kojarzy się z ciepłem i radością.
Stół był stary. Dość mocno sfatygowany, bo dostał porządnie po dsekach od poprzedniej właścicielki.
Nie wyrównywałam powierzchni stołu, nie zalepiałam też szczelin w blacie. Stwierdziłam, że nie są zbyt duże i dodaja meblowi uroku.
Postanowiłam go ozdobić reprodukcjami starych kartek. Motywy kwiatowy były jakieś takie oczywiste. ;)
Zbyt jasny kolor przyciemnił i trochę postarzył lakier fasadowy.
Stał sięwizualnie bardziej wiekowy.
Z czasem dostanie krzesła do kompletu.




Szafka pod zlew shabby schic (przecierki), decoupage

A tu wspomniana wcześniej szafka pod zlew.
Jak pisałam już kilka razy na tych meblach uczę się.
Sprawdzam jak prezentują się przecierki w różnym natężeniu i kształcie. Jak wyglądają połączone z różnej wielkości motywami.
Efekty bywają różne.
Cóż taki urok poznawania.





Szafka wąska - shabby chic (przecierki), decoupage

Tu pokazuję następną szafkę. Pobawiłam sie tutaj przecierkami.
Są półkoliste, a o tak dla rozrywki. :)
Kwiaty są stonowane, bo ten mebel będzie stał obok widowiskowej szafki pod zlew.




Stojak na noże - decoupage

Zawirowań kuchennych ciąg dalszy.
W tym poście pokazuję blok na noże.
Był juz tak obskurny, że bez zmian się nie obeszło.
Dostał nową, różana oprawę.
Zabezpieczyłam go lakierem, który jest odporny na wodę.