niedziela, 14 sierpnia 2011

Wymarzone zakupy

„Piękneeeee!” Wyrwało się babci w Lidlu. Futrzak trochę przygasł, lekko zbladł, bo wiedział, że zbliżają się kłopoty.
Zna moje opętanie TFUrczością radosną i wie też, że lubię na nią wydawać pieniądze. Często przy tym wyłącza mi się racjonalne myślenie. I jego obowiązkiem jest ostudzić me zapały. Jest to z pożytkiem dla domowego budżetu. Niestety staje się wtedy wrogiem numer jeden. I ma obok nie układną kobietę, ale furię, która pluje jadem. Ale czegóż się nie robi dla dobra budżetu domowego.
Tym razem też go czekała przeprawa. Bo starsza pani ujrzała „Blok papieru z różnymi motywami” tak było napisane na okładce. A zawartość … cóż cuda, panie dzieju, cuda i słoik miodu.
10 arkuszy kartonu ze wzorem
10 arkuszy kalki ze wzorem
10 arkuszy papieru rysunkowego w różnych kolorach
Różne motywy: kawa, motyle, baloniki, konie, trawa i wiele innych.
A to wszystko za 12 złotych!
Jak tego nie wziąć!
„Koniec miesiąca. Wiesz jak jest.”
„Ale to jest takie piękne. I tyle można zrobić.”
„Ale ….”
„Nooooooo, zaszalejmy”. Poparte zostało to wszystko zalotnym trzepotem rzęs.
I udało się mam.
Zawartość jest tak wspaniała, że aż boję się jej użyć. Bo pomysł okaże się błahy. Oglądam, wącham i czekam.
Na odwagę.
Jadę na wieś.
Po drodze jest duży sklep. Niby spożywczak, ale posiada skarby w postaci serwetek i innych fascynujących rzeczy. Dziś zaopatrzyłam się w serwetki w jesienne wzory i zestaw suszonych kwiatów. I już mam pomysł na szkatułkę. Sama siebie zadziwiam. ;)
Wracając ze wsi zahaczyliśmy o Lidla. I znów zachwyt. Zestaw pędzli modelarskich.
Powiem tyle – są moje!!!!
I znów pomysł na obraz w ramie z pasty modelarskiej.

2 komentarze:

  1. Skąd ja znam takie opowieści... ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ten dreszczyk emocji przy dotykaniu najpierw wzrokiem, później rękami i to koszyka :)

    OdpowiedzUsuń