wtorek, 26 listopada 2013

Organizer na biurko z butów

Lubię się plątać po "szmatach" znajduję tam mnóstwo ciekawych drobiazgów i inspiracji.
Jak zwykle mój wzrok błądził po półkach szukając  rzeczy, które rozpalą moją wenę.
Nic nie zwróciło mojej uwagi. Prócz butów na wysokim obcasie z przezroczystą podeszwą. Takie, które widuje się w filmach dla dorosłych lub są kupowane przez panie, które chcą być "sexy".
Poszłam dalej między półki, ale widok tych butów ciągle mi towarzyszył. Wróciłam wzięłam buta, bo drugi był na magazynie, podeszłam do lady z prośbą od rugi. pani spojrzała się na mnie z uśmiechem i zawołała koleżankę: "Przynieś drugiego do pary".
Druga sprzedająca też nie kryła rozbawienia: "Ten egzemplarz znajdę w kilka chwil".
Pan, który obok przeglądał paski patrzył na mnie trochę "głodnym" wzrokiem.
Mnie cała ta sytuacja też wprowadziła w dobry nastrój, obudził się duch figlarza.
"Wie pani, bo my z mężem lubimy się z czasu zabawić". Powiedziałam.
Panu pęk pasków rozsypał się po podłodze, ręce lekko zaczęły się trząść. Nie wiem dlaczego. :)
Kupione buty wyglądały tak.




Po powrocie, natychmiast zdjęłam z nich górną warstwę. Było trudno, bo klej okazał się bardzo mocny, ale jakoś dałam radę. Bo tej czynności wyglądały tak.



Później trzeba było je domyć. Droga przez mękę , bo klej okazał się być bardzo mocnym.
Gdy już je jakoś doczyściłam wyglądały tak.



Zastanawiałam się jak zakleić dziurę na obcasie. Wpadałam na pomysł użycia korka i zaklejenia wszystkiego gipsem.



Gdy gips wysechł wykonałam grunt białą farbą pod decoupage.




Później nastąpił proces zdobienia. Dobrałam motywy, nakleiłam je i polakierowałam. Na wysokości obcasa nawierciłam dwie dziurki w których umieściłam druciki na "kartki pamięci". Są wklejone klejem dwuskładnikowym, który na dzień dzisiejszy mnie nie zawiódł.
Pierwszy pokazuję organizer, który nazwałam "Brązowy".














Drugi organizer ma nazwę "Biało-złoty".



















17 komentarzy:

  1. Zmiana kapitalna, niesamowite są teraz.
    Początkowo były tak okropne,że nie wiem czy mnie by zainspirowały.
    Zrobiłaś coś z niczego - uwielbiam, brawo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Moją uwagę zwróciły wysokie podeszwy i przegródki w nich, które zauważyłam. Pomyślałam też o różach znajdujących się wewnątrz. Przydadzą się do zdobienia. :)

      Usuń
  2. ale czaderski pomysł! a wykonanie pierwsza klasa, podziwiam Twoją kreatywność :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Pomysł rewelacyjny!
    Jesteś niesamowita :D

    OdpowiedzUsuń
  4. Aleja inspiracji ma przyjemność zaprosić na pierwsze w swojej historii CANDY z okazji dziesięciotysięcznych odwiedzin bloga. ZAPRASZAM GORĄCO !!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Droga Teofano nominowałam Twojego bloga do The Versatile Blogger Award.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wspaniała Mio. Dziękuję Ci. Zaskoczyłaś mnie, ale i ucieszyłaś bardzo. :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Teofano Twoje pomysły są niezrównane :) A przemiana wykonana z wielką klasą :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Dziękuję za wizytę i pochwałę. Te ostatnie zawsze bardziej motywują do działania. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Cudowne :) Zarówno butki jak i opisana scenka ;) No i najlepszy dowód na to, że zdekupazować można wszystko :) Pozdrawiam
    Ola

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za wizytę i pochwałę. :) I zgadzam się z Tobą zdekupażować można wszystko. Tylko pomysł i sposób trzeba mieć. :)

      Usuń
  10. Oj ja też szmaty lubię! Piękna przeróbka, rewelacyjny pomysł i wykonanie! Super!!!Pozdrawiam!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję. "Szmaty" potrafią być skarbnicą rzeczy różnych i dziwnych. Które później można przystosować do codziennego życia. :)

      Usuń
  11. chylę czoło , super pomysł :)

    OdpowiedzUsuń