wtorek, 4 sierpnia 2015

Królowa podwórka

Córka późną jesienią przyniosła małe wychudzone coś, ubrane w biało-rude futerko. Okazało się być kotem,a właściwie kotką. Młoda pani nazwała ją Diana.
Kilka dni zajęło jej na oswojenie się z nowym domem. Aby później bez większych ceregieli zajmować najlepsze miejsca. Nie patrząc na to, że były już zajęte przez starszych stażem domowników. :)




Wiosną zaczęła patrolować swoje nowe terytorium na zewnątrz budynku. Muszę napisać, że broni je dzielnie. 




Gdy nie czyni warty na łapach, rozkłada się na schodach i patrzy na swe ziemie z wysokości.



Gdy dzień ją wymęczy,śpi zapominając o grawitacji.








1 komentarz: