Naszła mnie wena wielkości tornada. Jest ogromna i zgarnia wiele przedmiotów z moich zasobów do przerobienia. Zaanektowałam pojemnik w którym wynoszę pranie do suszenia. Moczą się w nim słoiki, które będę przerabiała na pojemniki na różności. :) Znalazłam trochę miejsca w mojej mikrołazience między pralką a koszem na pranie.
Stół pracowy też jest pełen rzeczy przygotowanych do przeróbki. Trochę jest zamieszania, ale nie narzekam. Po ostatniej posusze twórczej.
Zapowiada się piękna produkcja :)
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że tak będzie. To już nie mi oceniać. :)
OdpowiedzUsuń