poniedziałek, 15 sierpnia 2011

Srebrny obraz

Postanowiłam mieć jedno popołudnie wolne. Wykorzystałam je do spacerów po mieście celem rozchodzenia starych kości. Miałam też nadzieję na znalezienie ciekawych materiałów do szycia, może trochę staroci do renowacji.
 Zaglądałam też do sklepów z artykułami wyposażania wnętrz. Zobaczyć co ostatnio wymyślono aby ludziom umilić mieszkanie.
W jednym ujrzałam obraz i jego cenę!
Mater Dei! Spojrzałam jeszcze raz. Nie, nie mam omamów. Obejrzałam to dzieło dokładnie. Obwąchałam prawie że. Sprzedawczyni trochę dziwnie mi się przyglądała. Nie mówiła jednak nic.
Wróciłam z wojażu. I natychmiast zaczęłam wcielać zamysł w życie.
Efektem tegoż jest „Srebrny obraz”.
Tak patrzę nań i wspominam ten ze sklepu.
Dochodzę do wniosku, że jestem TFUrcą mocno nie docenionym. ;)


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz