czwartek, 19 kwietnia 2012

Zrób ikonę - kurs

Postanowiłam podzielić się ze światem moim sposobem tworzenia "ikon". W cudzysłowiu, bo to takie wariacje na ich temat są.


Potrzebne mi były:
stara deska
wydruk twarzy Jezusa
klej do decoupage
klej do złoceń
folia do złoceń (złoto, brąz)
relief do złoceń
szelak
spirytus 95%
bitum do złoceń
bejca
werniks matujący
lakier akrylowy
pędzle



Wyczyściłam z kurzu deskę.




Przygotowałam grunt. Mieszaninę szelaku i spirytusu w proporcjach 1:2. Czyli jedna miara szelaku na dwie spirytusu.


Tą mieszaniną pokryłam deskę z tej strony na której będą złocenia.


Gdy grunt wysechł. Nałożyłam klej do złoceń.



Poczekałam tyle ile zaleca producent kleju. Pocięłam złotą folię na paski. Łatwiej się nakłada na nierówne powierzchnie. Używam do tego nożyczek o ostrzach pokrytych teflonem. Wtedy płatki się nie kleją do narzędzia.


I zaczęłam nakładanie złoceń.




Gdy nałożyłam folię poczekałam aż trochę podeschnie. Później pokryłam tył motywu klejem do decoupage. I przykleiłam go.



Że to jest wydruk zabezpieczyłam go lakierem akrylowym. Bo łatwo ulegają tak wykonane motywy zniszczeniu.


Motyw otoczyłam reliefem do złoceń. Poczekałam aż będzie gotów do dalszej pracy.



Pocięłam folię miedzianą na paski mniej więcej szerokości reliefu.




Nakładałam je przy pomocy pęsety.


Po nałożeniu delikatnie przeciągnęłam palcem po brązie. Aby dobrze związał się z klejem.


Całość po etapie nakładania reliefu wyglądała tak.



Przy pomocy miękkiego pędzelka usunęłam nadmiar brązowej folii.


Złoto i relief przyciemniłam bitumem do złoceń. UNIKAŁAM styczności specyfiku z motywem. Mimo, że pokryłam go wcześniej lakierem. Tak na wszelki wypadek. Bitum niszczy też papier do decoupage. Motywy stają się niewidoczne.



Do zabezpieczenia pozłoty i motywu użyłam szelaku. Spirytus służył do mycia pędzli po tym specyfiku.



Pokryłam całość szelakiem. Dałam czas na jego wyschnięcie.


Gdy już wysechł. Zajęłam się tyłem obrazu. Zabarwiłam go bejcą.


Gdy ta wyschła zabezpieczyłam niezdobione drewno kilkoma warstwami lakieru akrylowego.


Szelak ma to do siebie, że strasznie nabłyszcza. Nie widać wcale często motywu. Dlatego obraz Jezusa potraktowałam werniksem matującym. Aby było coś widać.


W tej ikonie postanowiłam umieścić zawieszkę. Choć przy jej poprzedniczkach tego nie robiłam. Bałam się, że drewno się rozpadnie. Okazało się, że nie  było katastrofy. :)



Skończona ikona wygląda tak jak na powyższych dwóch zdjęciach. Nęciło mnie aby wykonać kilka ornamentów reliefem. Doszłam jednak do wniosku, że samą ozdobą jest struktura drewna.

2 komentarze:

  1. Bardzo podoba mi się ten kurs, a w zasadzie historia powstania "ikony". Dziękuję za inspiracje.

    OdpowiedzUsuń