czwartek, 15 maja 2014

"Ikony"

Słowo tytułowe pisze w cudzysłowie, bo to są takie moje wariacje na temat ikon.
W tym roku udało mi się dogrzebać do starych desek. Były one elementami ozdobnymi budynku. Mają kilkadziesiąt lat. Ten czas jest mocno na nich widoczny. Są wyżłobione, trochę ponadgryzane.
Z założenia tak ma być. Chciałam bowiem stworzyć  rzeczy, które wyglądałyby jakby kilka pokoleń do nich składało modły. Dlatego tez złocenia też są mocno przyciemnione. Haczyki tylko odstają od całości. Są bezczelnie nowe i błyszczące. Niestety nie udało mi się znaleźć sposobu na ich sponiewieranie. Są z tyłu, to mogą się świecić. :)
Gdy zaczynałam nakładać folię metaliczną robiłam to bardzo dokładnie aby wszystko było równo. Po kilku minutach uświadomiłam sobie, że takim postępowaniem zaprzeczam głównemu założeniu. Te rzeczy mają być STARE! To i złocenia są trochę nadwyrężone przez czas. W efekcie końcowym są takie.















1 komentarz: