Teraz wypada przedstawić swoje warunki uprawiania hobby.
Bo dla mnie bardzo ważne jest miejsce. Jeśli dobrze się w nim czuję moja wena TFUrcza kwitnie. Gdy sceneria uwiera mam zapaść umysłową.
Z moich upodobań, rzeczy wyszperanych powstał mój kąt pracowo-hobbystyczny. Który czule nazywam Bagienkiem, bo często zamulony różnymi gratami jest.
Podstawą jest biurko Antkiem nazwany od antyku. Bo to jest kilkudziesięcioletni mebel . Zrobiony z prawdziwego drewna, a nie wiór. Sama go wytaszczyłam ze starej szopy. Wyczyściłam i pomalowałam lakiero – bejcą. Jeszcze kiedyś mu decoupage 3d na drzwiczkach zrobię. :)
Przykryty jest ręcznie wydzierganą serwetką. W oknach wiszą stare, ręcznie robione firanki. Bo uwielbiam stare przedmioty, które według mnie mają duszę. Stają się unikalne.
Tradycyjnie jak coś robię to tego jest wszędzie pełno. ;) Tym razem schną ubranka niemowlęce zdobione decoupage. Robią za dodatkową ozdobę w oknie. J
Słońce trochę świeciło, ale chyba co ważne widać.
Tak z rozbiegu pochwalę się swoimi zbiorami. Dziś szukając jednego specyfiku wyciągnęłam wszystkie. I radowała się dusza moja. Gdzie te początki z jednym klejem i jedną serwetką? Może tyle tego jest
,bo postanowiłam zająć się decoupagem na tak zwane poważnie. Sprawia mi prawdziwą przyjemność gdy z myśli powstaje rzecz.Oto zestaw.
Tutaj przedłużenie mojego zakątka.
Serwetki najczęściej kupuję na paczki, bo na sztuki kosztuje mnóstwo pieniędzy. Chyba, że z sumy przeznaczonej na moje hobby zostanie mi ze dwa złote, to wtedy dokupuję sobie kilka sztuk.
A tu początki kolekcji papierów. Tu klasyczne.
A tu papier ryżowy
Niezła kolekcja :D Też chce... u mnie na razie 3 farbki na krzyż, ale pracuję nad tym :)
OdpowiedzUsuńA tak wogóle tyle oglądałam Twoich prac na wizażu... dlaczego dopiero teraz trafiłam na bloga to ja nie wiem :D