czwartek, 22 listopada 2012

Fresków kilka. ;)


„Dostałam pracę w przedszkolu!” Pogratulowałam bratowej. Wiedziałam bowiem, że odnajdzie się w tej pracy. Ma cierpliwość do dzieci. Ja tą cechą nie grzeszę. Nad czym ubolewam ja i dziatwa moja.

Po kilku tygodniach zadzwoniła do mnie z zapytaniem czy zgodzę się pomalowac ściany sali przedszkolnej.

„Bo wiesz, ja małe formy jestem w stanie stworzyć, ale duzy malunek. A ty już to chyba kiedys robiłaś”.

Robiłaś, robiłaś. Potrafiłam cały dom wymalować. ;) Ile mam czasu?

„Dwa dni.”

??????????

„Nie musisz sama wymyślać . Możesz przerysować ilustrację z książki”.

A to już lepiej.

Stanęło na „Rzepce” . Wiersz „Lokomotywa” został potraktowany bardziej swobodnie.

Pojawiłam się w moich rodzinnych stronach w piątek w nocy.

W sobotę rano pojechałyśmy do przedszkola.

Zaczęłam szkicować zmagania z rzepką. Ręce początkowo mi mocno drżały. Bo dawno tak wielkich form nie malowałam.

Zajmowałam się malunkiem od ósmej rano do około 21-rwszej.

W niedzielę stwierdziłam, że trzeba zaprząc do pomocy mojego brata, męża pani przedszkolanki. ;) Bo inaczej czekało mnie malowanie do poniedziałku. A , że matka polka jestem, to mi się nie uśmiechało siedzieć tyle czasu. Dwa wisieć przedszkolakom nad głowami też nie miałam zamiaru.

Dzięki wsparciu „młodych” skończyliśmy w niedzielę. Uffff, co za ulga.
Pociąg wiezie w wagonach wszystko, co dzieci lubią.



Rzepki namalowałam dwie. Z jedną rodzina walczy, druga zamyka oko liściem na ten widok. To jest kopia rysunku do wiersza. W powiększonej wersji.




Nad biurkiem miłościwie przewodzącej grupie miałam namalować wiedźmę, taką na miotle i z naroślą na nosie. ;)
Popatrzyłam na pania przedszkolankę. Ten pełen ciepła wzrok, "może chcesz ciastko?", "a może kawy?'
Nie mogłam nic innego namalowac nad biurkiem jak dobra wróżkę, której skrzydła pokryłam brokatem. :)




3 komentarze:

  1. no nie! zrobiłaś kawał dobrej, ba! świetnej roboty! jestem pod ogromnym wrażeniem! i to w dwa dni... dzieciaczki z pewnością są zachwycone :) gratuluję niepodważalnego talentu :)

    OdpowiedzUsuń
  2. O moj boze na niebiesiech... czad na maksa! Ja tez chce miec takie zdolnosci!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. @kejti bo się zarumienię. Dzieci ponoć głowy w górze miały przez kilka dni. Co mnie cieszy.
    @dominika tu trzeba troche praktyki i tyle. Ale dziękuję za uznanie.

    OdpowiedzUsuń